Jak pewnie każdy z nas tutaj, zaraz po obudzeniu w wolny dzień pierwsze co zrobiłem podszedłem do okna :), i odrazu pojawił sie rogal na papie :), piękna pogoda, zero wiatru, słoneczko świeci czyli nic tylko jeździć :D

  Musiałem porobić tylko kilka prac porządkowych w domu i pare głupot do nieszczęsnej szkoły i planowałem wypad ale prace te przerwał mój jeden kumpel (suzuki sv 650 :D ), zgadnijcie o co mógł mnie spytać :-> ?, w każdym razie odpowiedź była oczywista: TAK JADE :D. Szybko się uzbroiłem, i do garażu po moto :D.

  Hornet aż się palił do jazdy :D, gdy go zobaczyłem w garażu humor poprawił mi się już w tym dniu po raz drugi. Dobiłem do kumpla, do nas dobił jeszcze jeden na Ninji 600ccm :) no i w długą. Coś pięknego, zero wiatru, cieplutko wiec jechało sie i jechało :D. Pierwsze miejsce gdzie zawitaliśmy to Skorzęcin (niektórym może być znany latem szczególnie :D), w Skoju kilka fotek na molo porobiliśmy (jedno z nich w galerii), i nie traciliśmy czasu wiec ustawiliśmy cel na Gniezno :D. Jechało się pięknie, samochody połykaliśmy z łatwością, co  chwile tylko redukcja i 200km/h było przekraczane :D co prawda jeden raz spadł bym prawie z motoru bo lekko się przestraszyłem, wcześniej wspomniany kolega na Ninji przeleciał koło mnie bez uprzedzenia jakieś 240km/h a wydech ma przelotowy więc myślałem przez chwile że ktoś do mnie strzela :D. W Gnieźnie pooglądaliśmy trochę motorków w komisie i spowrotem do domu. Tym razem trochę inną droga po wsiach, bo chyba nikt nie lubi jechac w jeden dzień ta sama drogą razy dwa no nie :)

  Wróciłem do domu zjeść coś i odpocząć chwile ale ciągle było mi mało a pogoda dalej była idealna :D i całe szczęście odezwała się pewna znajoma, Martynka :) (mala25 na riderblog) że jej CBR'a 125 już nie może wytrzymać w garażu i trzeba gdzieś pojechać i przy okazji porobić już od dawna planowane fotki :). Tak też było, dała mi znak i odrazu hornet ruszył na Słupce, po drodze do Słupcy zabrałem kumpla na kawie z1000(potwor :D) on miał być fotografem :D. Z fotek co prawda nic nie wyszło bo szybko zrobiło się ciemno ale troche polataliśmy razem więc było dobrze :D. Jak się zrobiło ciemno to automatycznie zrobiło się niestety zimno a że nie mam zwyczaju ubierać się za ciepło musieliśmy się powoli zwijać. Tak więc Mała miała eskorte do domu(troche na schizie, bo oczywiście latała bez papierów a policja co kawałek). Ale przy takiej obstawie jak jechała w środku to nic nie mogło się jej stać :D. Więc Mała odstawiona do domu, ruszyliśmy kierunek DOM. Zimno było nie powiem :) ale powyżej 2zł na zegarze adrenalina tak skacze że odrazu robi się cieplej :D. Chwila moment byłem w domu :D Dzień naprawde udany :))))

 No i jeszcze na to wszysztko, Mała (właścicielka CBR'y) odezwałą się i spedziłem reszte wieczoru z nią oglądajac filmik :D, To Było idelane zakończenie dnia, zapewniam że właścicielka CBR'ki i CBR'ka są tak samo bardzo ładne także i Hornet miał radoche i Ja :D

 WIĘCEJ TAKICH NIEDZIEL :D:D